28.05.2024 / Kuchnia
Długo zastanawiałam się nad zakupem saturatora do wody gazowanej. W końcu, po dokładnym namyśle, zdecydowałam, że sięgnę po model Terra marki SodaStream. Czy warto go kupić, czy to się opłaca i jakie są moje odczucia po ponad 3 miesiącach użytkowania? Postanowiłam, że przygotuję artykuł, w którym rozwieję wszelkie wątpliwości na temat tego urządzenia.
Odpowiem przy okazji na kilka nurtujących pytań oraz podzielę się swoją opinią. Pamiętaj, że będzie to moje subiektywne zdanie. Artykuł nie jest też w żaden sposób sponsorowany. Powstał, aby po prostu Ci pomóc! Zapraszam do lektury.
Jak już wspomniałam, od ponad 3 miesięcy mam w swoim domu model Terra marki SodaStream. Opinie na jego temat były różne, jednak w większości pozytywne. Postanowiłam więc, że spróbuję i nie zawiodłam się ani trochę. Teraz przychodzę Ci z pomocą. Wiem, jakie wątpliwości ma większość osób przed zakupem – sama je miałam.
Od razu powiem, że jestem z niego bardzo zadowolona – przynajmniej jak do tej pory. Zanim jednak go kupiłam, miałam wątpliwości, czy naprawdę jest to takie rewelacyjne urządzenie, a nie tylko chwyt marketingowy.
Teraz mogę powiedzieć, że serio jest świetne. Dlaczego? Jakie są największe zalety saturatora SodaStream? O tym opowiem, bazując na własnych doświadczeniach, w poniższych akapitach.
Jak sam producent wskazuje, jeden nabój z gazem CO2, dzięki któremu SodaStream gazuje wodę, ma wystarczyć na ok. 60 litrów. Nie ma jednak przy tym podanej informacji, przy jakiej ilości naciśnięć. Nasycenie gazem możesz bowiem dopasować do swoich potrzeb. Marka zaleca wykonać ich między 3 a 5 wciśnięć.
Ja najczęściej stawiam na 4 kliknięcia. Nie liczyłam dokładnie, na ile litrów wystarcza mi wtedy taki cylinder z gazem. Średnio dziennie zużywam jednak 3 butelki. Każda ma pojemność 1 litra, lecz wody wlewa się do nich do poziomu 840 ml. Jak do tej pory, przy ok. 3 butelkach dziennie, gazowanych czterema dawkami CO2, gazu wystarcza mi na dokładnie 4 tygodnie. Wymieniałam go już dwa razy i za każdym razem kończył się po dokładnie 28 dniach – jak w zegarku.
Gaz wymieniam na nowy u jednego z partnerów handlowych marki SodaStream za 40-50 zł (trzeba jednak wtedy oddać stary cylinder, a jeśli chcesz kupić dodatkowy, płacisz podstawową cenę ok. 100 zł). Często są na wymianę gazu promocje, więc do tej pory udawało mi się go upolować za tę niższą stawkę. Moim zdaniem, pod względem ekonomicznym jest to opłacalne urządzenie. Do tego jeszcze warto doliczyć niebywały komfort, którym jest stały dostęp do świeżej gazowanej wody. Tego wycenić się już nie da.
Saturator umożliwia nie tylko przygotowanie zwykłej wody, ale też licznych napojów gazowanych z koncentratów marki SodaStream. Czy warto jednak je kupić i jakie są w smaku? Do tej pory rzadko kupowałam w sklepach kolorowe czy słodzone napoje typu Pepsi, 7 Up czy Mirinda. Zamawiając saturator, miałam jeden syrop w zestawie, a do tego wrzuciłam do koszyka kilka kolejnych do przetestowania.
W smaku napoje są naprawdę dobre, nie widzę różnicy między gotowym produktem ze sklepu. Przyznam jednak, że na początku piłam tego bardzo dużo, z czasem nieco się uspokoiłam. Jeśli więc na co dzień lubisz wypić kolorowy napój gazowany, warto dokupić te koncentraty. Jeśli nie pijesz, uważaj, żeby w ten sposób nie zacząć ich spożywać regularnie.
Przy okazji mam dla Ciebie kilka rad. Po pierwsze, jeśli będziesz używać koncentratu, nagazuj wodę mocniej niż normalnie. Lepiej wtedy napoje smakują, a do tego mam wrażenie, że syrop i tak nieco zmniejsza ilość bąbelków. Po drugie, uważaj, gdy wlewasz płyn do świeżo przegotowanej wody. Gaz podchodzi wtedy do góry, woda ucieka z butelki i można zalać w ten sposób pół kuchni. Po trzecie, sprawdzaj, jaka ilość syropu jest dla Ciebie odpowiednia – możesz dać go mniej lub więcej, niż wskazuje producent. Dopasujesz wtedy poziom słodkości do swoich preferencji.
A i najważniejsze – ceny. Jeden koncentrat kosztuje ok. 25 zł i wystarcza na 9 litrów napoju, jeśli używasz go zgodnie z zaleceniami producenta.
To, za co chyba najbardziej cenię SodaStream to fakt, że od ponad 3 miesięcy nie kupuję wody butelkowanej w sklepie. No dobra – kupiłam raz, na święta, ponieważ nie mam zapasowego cylindra z CO2 i bałam się, że akurat wtedy skończy mi się gaz. Ale oprócz tego, nie przyniosłam ze sklepu żadnej innej butelki wody czy gazowanego napoju. Nie martwię się dzięki temu, czy mam wodę, ile butelek kupić i nie muszę pamiętać o tym podczas zakupów. Nie dźwigam też ciężkich zgrzewek. To bardzo duży komfort.
Skoro nie kupuję wody w sklepie, troszczę się przy okazji o środowisko wraz z SodaStream. Czy warto? Tak, bo redukcja odpadów jest ogromna. Wcześniej dziennie wyrzucałam do śmieci przynajmniej dwie duże plastikowe butelki. Teraz wręcz nie jestem w stanie zapełnić worka na metale i tworzywa sztuczne. Jeśli więc środowisko nie jest Ci obojętne, saturator do wody będzie świetnym wyjściem.
Za 40-50 zł miesięcznie (tyle kosztuje wymiana butli z gazem, która wystarcza mi na 4 tygodnie) mam ponad 60 litrów wody gazowanej z SodaStream. Czy się opłaca? Patrząc na to, że w sklepie litr kosztuje przynajmniej 1 zł, już oszczędzam. Nie wliczam w to ceny zakupu urządzenia i dodatków oczywiście – traktuję to jako inwestycję, która zwróci mi się w najbliższych miesiącach.
Koncentrat do napoju to z kolei ok. 25 zł. Z jednej butelki wychodzi 9 litrów napoju. Patrząc na to, że za litr Pepsi w sklepie trzeba zapłacić ok. 8 zł, zdecydowanie bardziej opłaca się robić ją samodzielnie w domu.
Zestaw, w którym był saturator Terra, cylinder z CO2, butelka i syrop kosztował mnie natomiast ok. 280 zł. Mam jednak na niego prawie 4 lata gwarancji. Przez ten czas z pewnością zakup się zwróci. Myślę też, że jest to długowieczne urządzenie, którego nie trzeba będzie wymieniać zbyt szybko na nowy model. Nie za bardzo ma co się w nim zepsuć. Nie ma bowiem zasilania na prąd. Na co dzień używa się w nim tylko przycisku do gazowania i dyszy doprowadzającej gaz do wody.
Pod względem ekonomicznym SodaStream jest urządzeniem, które dość szybko się zwróci. Sam koszt pozyskania wody gazowanej jest niższy niż gdyby codziennie kupować ją w sklepie. Do tego zyskujesz coś, czego nie da się wycenić – niebywały komfort na co dzień.
Oprócz moich rozważań, czy warto kupić saturator SodaStream, chciałam też przy okazji odpowiedzieć na kilka ważnych pytań. Przyznam szczerze, że niektóre z nich bardzo mnie nurtowały przed zakupem. Jeśli więc planujesz taki zakup w najbliższym czasie, być może poniższa lista nieco rozwieje Twoje wątpliwości. Oto najważniejsze pytania:
Ja gazuję głównie wodę z dzbanka filtrującego. Czasem nalewam też kranówkę. Ważne jest jednak to, aby woda była schłodzona. Wtedy lepiej nasyca się CO2. Tym samym masz szansę zaoszczędzić nieco gazu i wyprodukować z jednej butli większą ilość napojów.
To zależy, ile wody zużywasz na co dzień. Ja mam cztery butelki. Dzięki temu zawsze w lodówce chłodzi się woda przeznaczona na następne nasycanie CO2. Mogę też zabrać jedną butelkę np. do pracy.
Tak, taką informację znajdziesz na stronie producenta. Sama tego nie robię, ponieważ nie mam zmywarki. Znam jednak osoby, które również mają ten saturator i myją butelki w ten sposób. Nic się z nimi nie dzieje.
Te plastikowe – tak. Na każdej butelce jest bowiem data ważności. Plastik z czasem traci swoje właściwości, dlatego też konieczna jest wymiana butelek na nowe. Ja trafiłam na modele, które będą zdatne do użycia jeszcze ok. 3 lata.
To po prostu czuć. Gdy gaz zaczyna się kończyć, woda gazuje się nieco mniej. Pod sam koniec wciąż wygląda to tak, jakby ciecz się nasycała, jednak po wyjęciu butelki z saturatora będziesz wiedzieć, że jej nasycenie jest bardzo słabe. Nie słychać też charakterystycznego odgłosu gazowania. Wtedy nadchodzi czas na wymianę butli. Tak, jak już mówiłam, u mnie gaz kończy się po 4 tygodniach, przy ok. 3 nasycanych butelkach dziennie.
Sama go nie mam i jakoś mi to nie przeszkadza. Mniej więcej wiem i widzę, kiedy gaz się kończy, więc wtedy zamawiam go u jednego z partnerów, odbieram za godzinę w sklepie i gotowe. Jeśli jednak np. masz takie punkty dość daleko od swojego mieszkania, pewnie lepiej mieć butlę z gazem na zapas. Przypominam, kosztuje ok. 100 zł.
Z pewnością nie jest to woda mineralna. Nie znajdziesz w niej takich mikroskładników jak w sklepowej wodzie lepszej jakości. Jeśli więc do tej pory piłeś wodę mineralną, lepiej o tym pamiętać. Co ciekawe, sprawdzałam, czy są jakieś minerały, które można dolać do domowego napoju. W sieci znalazłam kilka opcji w formie kropli, jednak nie testowałam ich.
Ja mam model Terra – jest to ta najtańsza opcja. Będąc w sklepie, sprawdzałam, czym różnią się te trzy urządzenia od siebie i wyszło na to, że głównie wyglądem. Myślę więc, że jeśli chcesz, możesz dopasować saturator do wystroju swojej kuchni. Nie mam jednak doświadczenia z innymi modelami. Działają na ten sam rodzaj cylindra z gazem, więc raczej gazują wodę tak samo.
Nie, można nasycać gazem tylko czystą wodę. Jeśli chcesz przygotować napój z koncentratu, również najpierw bąbelkujesz wodę, a dopiero później dolewasz syrop.
Ja nie odkryłam jeszcze żadnych poważniejszych minusów. Jedynie mogłabym się doczepić do tego, że w porównaniu z niektórymi innymi markami, modele tej firmy są dość duże i toporne. Są bowiem mocno zabudowane. Mój jednak mieści się między szafkami w kuchni, więc poniekąd wtapia się w wystrój. Każdy może mieć jednak inne spostrzeżenia i doświadczenia.
Odkąd kupiłam saturator SodaStream, odwiedziło mnie już kilkoro znajomych i rodzina. Duża część z tych osób była zafascynowana takim urządzeniem i postanowiła kupić je dla siebie. Wszyscy są bardzo zadowoleni.
Postanowiłam jednak, że prześledzę jeszcze, co mówią internauci na temat SodaStream. Opinie są oczywiście różne, a poniżej wskażę, jakie plusy oraz minusy są w nich wymieniane najczęściej.
Z plusów w opiniach znajdziesz m.in.:
Z minusów natomiast m.in.:
W większości miejsc w sieci urządzenia te mają średnią ocen przynajmniej 4,7 w skali 5-punktowej. Najlepiej więc poczytać opinie samodzielnie i na ich podstawie ocenić, czy taki saturator sprawdzi się u Ciebie.
Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z tego zakupu i myślę, że już nie wrócę do wody kupowanej w sklepie. Nie będę Cię jednak specjalnie namawiać – każdy ma inne wymagania i preferencje. Nie mam też porównania do innych marek – nie testowałam ich. Jeśli jednak zastanawiasz się, czy warto, według mnie tak. Najlepiej jednak ocenić to samodzielnie.
Źródło zdjęcia głównego: oficjalna strona producenta SodaStream.
13.01.2025 Kuchnia
Dania kuchni węgierskiej obfitują w aromatyczne mięsa i świeże warzywa. Kuchnia węgierska to bogactwo smaków i zapachów. Nie bez powodu przypadła ona do gustu polskim podniebieniom. Obfituje w świeże warzywa, owoce oraz aromatyczne mięsa i ryby. Głównym składnikiem jest zawsze […]
Czytaj dalej10.01.2025 Biznes
09.01.2025 Moda
13.01.2025 Kuchnia
19.09.2024 Kuchnia
08.08.2024 Kuchnia
22.05.2024 Kuchnia